Dziecko w sypialni.

Temat rzeka. Ile ludzi, tyle opinii.

Rodzi się maluch. Dziecko, jak to dziecko - chłonie wszystkie nastroje rodziców i bliskich. Niczym jedna wielka, sucha gąbka.

Wracacie do domu, na początku luz blues - nie śpicie po nocach, bo wpatrujecie się w to Wasze szczęście. Potem zaczynacie odczuwać zmęczenie - szczególnie jak karmi się cyckiem i nie wypada wypijać ósmej kawy z rzędu, po to, żeby posiedzieć i popatrzeć na malucha. Rozum mówi - wyśpij się.
Odkładasz dziecko do łóżeczka - pal licho, jak macie dostawkę albo zaraz obok Waszego łóżka, jest blisko.
Znam jednak rodziny, gdzie dziecko od malutkiego, śpi w innym pokoju [nawet w nocy], a ich nowym współlokatorem jest ''elektroniczna niania''.

I co chwila nasłuchujesz, czy aby oddycha. Czy się nie obrzygał i nie zadławił. I tak w koło macieju.
W końcu, dla własnej wygody, bierzesz malucha do łóżka i OOOOOO - on śpi spokojnie!

Fajnie, tylko nie chwal się tym. Bo pojawi się:

:Presja rodziny. 

Dało mi się ją odczuć, szczególnie, że Kacper jest naszym pierwszym dzieckiem.
''Nie noś - bo przyzwyczaisz''.
''Boże, do osiemnastki będziesz z nim spała!!'' 
''Nie boisz się, że mu krzywdę zrobisz?!'' 

I tak do usrania.
Serio, mam wrażenie, że świeże matki, są traktowane jak ameby.


Czy spanie razem jest bezpieczne i jakie ma plusy ?

Spanie razem jest bardzo bezpieczne, pod warunkiem, że o to odpowiednio zadbamy.
Przede wszystkim - nie kładziemy się spać z dzieckiem, jeśli wypiliśmy drinka albo dwa albo osiem. Lub bierzemy leki, które powodują głęboki sen. Lub jeśli mamy problem z budzeniem się do pociechy.

Inne kwestie bezpieczeństwa - wydzielamy strefę dla dziecka z której znikają: puchowe kołdry, wielkie koce, maskotki i inne niepotrzebne pierdoły.
Malutkie dziecko powinno spać na płaskiej poduszce i być przykryte lekką kołdrą - która ma odpowiedni rozmiar [to samo tyczy się kocyków i innych bajerów].

Nie przykrywamy malutkiego dziecka, swoją kołdrą. Istnieje ryzyko uduszenia się malucha. Nawet jeśli mamy lekki sen - strzeżonego Pan Bóg strzeże!! 

Dbamy o to, żeby dziecko nie miało możliwości upadku. Jednak nie obkładamy go poduszkami itp. Bardziej tu chodzi o dobrze dobrane łóżku i matkę w odpowiednim miejscu. :)
Najlepiej, żeby w łóżku znajdował się jeden rodzic i chyba najlepiej żeby to była matka.

Matki, według najnowszych badań, śpiąc z dzieckiem, są tak jakby owinięte kokonem. I każda zdrowa kobieta [czyli taka, która nie cierpi na zaburzenia snu, o których pisałam wcześniej], nie przygniecie swojego dziecka!

~P.S. - śpiąc z moim dzieckiem, potrafiłam się obudzić, bo mały machnął ręką w czasie snu. Więc, nie było możliwości, żebym nie zareagowała, na jakiego płacz itp.




Plusy? Och - ja widzę same. 

1) Wysypiasz się - kiedy po raz piętnasty, nie musisz wstawać do łóżeczka, bo smoczek wypadł. Tylko sięgasz ręką i już!
2) Dziecko jest spokojniejsze - czuje Twoją obecność.  Gdy miewaliśmy gości, późnym wieczorem i Kacperek spał sam w naszym łóżku, kręcił się i był zdenerwowany. Teraz ma dwa latka i spokojnie mogę sobie pracować późnym wieczorem, ale ma taki moment w nocy, że sprawdza, czy jestem w łóżku. [PS - jak jestem, to dostaje buziaka ~love~]
3) Jeśli karmisz piersią, to większe dziecko, samo się obsłuży!
4) Zimą w takim łóżku, jest zdecydowanie przytulniej. :)
5) Jeśli chcesz dać buziaka, to nie musisz schylać się do głębokiego, dziecięcego łóżeczka - tylko podnosisz głowę.


Minusy - 
1) Kopniak w żebra, potrafi zaboleć.


Reasumując: 
Nie śpimy z dzieckiem pod wpływem alkoholu i innych używek. 
Dziecko śpi na płaskiej powierzchni i nie ma możliwości upadku. 


I najważniejsze:
WYSYPIAMY SIĘ!! Ot, tak, po prostu. Bez łażenia w nocy i sprawdzania co chwilę, czy maluch oddycha. Jest obok - wyciągamy łapkę i wiemy, że wszystko gra!

Enjoy!






Sofa kupiona TU.










 

Komentarze