Myju, myju, szuru - buru

Przeraziłam się historią jednej dziewczynki. Córki znajomej znajomej i jeszcze jednej znajomej.
Nieważne.
Był szok, bo dziewczynka w przedszkolu nie posiadała własnej szczoteczki, nie wiedziała do czego ona służy.

Więc pobiegłam i w momencie, gdy wybiły nam się pierwsze dwa kły, codziennie po kąpieli, nakładałam silikonowy palec na palec i szorowałam.
Teraz mamy już dużo zębów, to kupiłam mu kilka kolorowych szczoteczek.
Bo mam fioła na tym punkcie, sama zmieniam przynajmniej raz w miesiącu na nową.
I codziennie od kilku miesięcy szorowałam już dużą.

Jakie było moje zdziwienie, a raczej duma, kiedy Kacper sam sięgnął po szczoteczkę i zaczął z uśmiechem, sam szorować sobie zęby.
13 miesięczne dziecko!




Kurde, a może by go tak angielskiego już zacząć uczyć, co? ...


... ale chyba najpierw pora zaprzyjaźnić się bliżej z nocnikiem. Życzcie nam powodzenia!





Komentarze