Pogięło Was?

Ja się Was pytam, czy Wy późną wiosną, gdy temperatura sięga 30 stopni, chodzicie w bawełnianych skarpetach, butach, ciepłych dresach, bluzach i ciepłych czapkach?

Idę z Kacprem na spacer, Kacper w wózku ma ściągnięte skarpety.
Obcięty co drugi paznokieć - codziennie inny uda mi się obciąć. Młody myśli, że matka sobie tak dla jaj wyjmuje nożyczki, stara się skupić i cieszy się jak głupia, jak dziecko nie zabierze nogi z moich objęć i nie spieprzy, byle by matka nie smyrała po girach. Ale nie o tym chciałam..

Nawet nie wiecie z jakimi spojrzeniami ja się spotkam, gdy Kacprowi te piękne , gołe nogi, wystają z wózka.
Nagle na ulicach Poznania, dostaje zabójcze spojrzenie od kilkunastu Bazyliszków.

Co ja widzę ?

Matki Bazyliszki - krótkie spodenki, okular przeciwsłoneczny, topik - co by cyce opalić.
Dzieci Bazyliszkowe - skarpety, ciepłe buty, spodnie długie, body z długim rękawkiem, długa bluza (bo przecież kurwa wieje, nie?) no i obowiązkowo czapka.

Tak, Kacper też nosi nakrycie głowy - lekki kapelusik, żeby słoneczko nie przygrzało. Ja też noszę zwiewną chustkę, ale nie kurwa robione na drutach czapki!

Wychodzimy codziennie na dwór, na godzinę z rana, potem po 14 na bardzo długi spacer i po 17 na leżanki na trawie.
Tak, chodzą po nas mrówki i mam do wyrzucenia kilkanaście par spodni Kacpra, bo jeździ dupskiem po trawie.

Tak, wieje mu wiatr w uszy i czekajcie, niespodzianka - nigdy go nie zawiało!
Tak, moje dziecko nie jest upoconą świnką w wózku.
Tak, moje dziecko chodzi boso po trawie.







A za połączenie kraty i pasków, to on mnie kiedyś zabije. ;)

Dobrej nocy!

Komentarze