Co kupić noworodkowi w prezencie ?

Siedzę i myślę o wszystkim, tylko nie o jutrzejszym egzaminie.
Umyłam naczynia, sprzątnęłam zabawki Kacpra, umyłam kuchenkę, siebie umyłam.
I wymyśliłam, że coś napiszę, bo przecież nauczyć i tak się nie nauczę. Położę sobie zeszyt pod poduszkę, przed snem. Na pewno zadziała.

Więc.. temat rzeka i wiecznych rozterek.
Matka szyta na fotelu, wysyła sms'y, że narodził się nowy członek ich załogi.
Gratulacje, owacje na stojąco, drinki za ich zdrowie.

Potem wracają do domu i zastają dom obwieszony balonami, ciocie ze Stanów Zjednoczonych z whisky w dłoniach i wielkim transparentem ''WITAJCIE W DOMU''.

A matka rzuca w myślach ''O JA PIERDOLE'' i zarzuca uśmiech numer 124, który oznacza ''dawajcie prezent i spadajcie, bo marzę o śnie''.
Fakt, miło mieć dużą i liczną rodzinę, ale myślę, że każda z nas marzy o ciszy i spokoju, po powrocie ze szpitala. Zwłaszcza, że ''do formy'' wraca się trochę i sam fakt, że nie możesz biegać, żeby zrobić kolejną kawę cioci ze Stanów, wkurwia - tak, nie przebierajmy w słowach, wkurwia.

W dodatku latorośl ciągle płacze, Wy jeszcze nie jesteście ogarnięci w temacie, a wszyscy chcą zobaczyć jak będziecie kąpać syna/córkę. Ręce Wam się trzęsą, gorzej niż ojcu po pępkowym. Zza pleców słyszycie teksty: ''nie macie termometru do wody??'' , ''w mące ziemniaczanej kąpcie''. Wtedy Wasza cierpliwość sięga zenitu + burza hormonów.

Dlatego apeluję i myślę, że większość z Was zgodzi się ze mną.
Dajmy rodzicom trochę odetchnąć i dać oswoić się z nową sytuacją. Nieważne czy jest to pierwsze dziecko, czy drugie.

Myślę, że czas, na takie wpadnięcie na kawę, to takie minimum po porodzie. Przed muszą Wam wystarczyć fotki na facebooku i mms'y.

Przychodzi jednak taki dzień i zastanawiacie się co kupić, bo większość nie przychodzi z pustymi rękoma. Taki zwyczaj u nas. Idziesz na pępkowe - kupujesz ojcu flaszkę, idziesz na imieniny - kupujesz flaszkę, idziesz do malucha - kupujesz flaszkę (mleka).


Więc:

PREZENTY, KTÓRYCH NIGDY ZA DUŻO

  • Koce - jak dla mnie, niezależnie ile bym ich dostała, zawsze będę zadowolona. Jeden do wózka, jeden do leżenia na sofie, jeden do łóżeczka (urodził się w czerwcu, więc nie miałam serca go przykrywać wielką kołderką). Dziecko uleje, obsika, no - zawsze się przyda! 
  • Gryzaki - niektóre dzieci zaczynają naprawdę szybko ząbkować (u nas po drugim miesiącu), więc na pewno się przydadzą. 
  • Albumy na zdjęcia - najlepiej z motywem dla dzieciaków. Zmotywuje rodziców, do tworzenia pamiątek. My regularnie wywołujemy zdjęcia i je oglądamy. 
  • Pampersy - nie kupujcie tych najmniejszych, kupcie większe, najlepiej dwójki. Dzieci z tych początkowych, bardzo szybko wyrastają. 
  • Ubranka - to samo, co z pampersami. Rodzice mają pewnie pełne półki 56. My połowy nie wykorzystaliśmy, bo po tygodniu/dwóch, przerzuciliśmy się na większe ciuchy. I jeśli kupujecie pajace, to żeby miały rozpierdaczenie na pupie. Żeby łatwo było przebrać dziecko rodzicom. 
  • Ręczniki - kolejna rzecz, która ulegała częstemu uszkodzeniu. Bo dzieci uwielbiają siurać jak są na golasa - sprawdzone info. Wiecie ciepło-zimno i leci. Fajne są te z kapturkami. 
  • Własnoręcznie zrobione - sweterki, koce, czapeczki zrobione na drutach? Zawsze spoko.
  • Zestaw do odbicia stopy i dłoni dziecka - my odbiliśmy w masie solnej i pomalowałam potem, ale gotowym zestawem/ami nie pogardziłabym.

PREZENTY, KTÓRE KONSULTUJEMY Z RODZICAMI  

  • Mata edukacyjna - żaden rodzic, który zobaczy dwie kreski na teście, nie leci po matę edukacyjną. Bo używa się od 3-4 miesiąca. Chociaż, może są i tacy, dlatego lepiej zadzwonić/zapytać. Można zorganizować taki prezent składkowy z resztą rodziny/znajomych. 
  • Mleko/butelki - spoko pomysł na odciążenie rodziców finansowo, ale tylko wtedy, gdy dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym. Tutaj też konieczny będzie telefon. 
  • Lampki / literki - ozdoby do pokoju. Być może już mają, a być może dopiero planują zakup. Jeśli planują, to możemy zapytać, czego dokładnie szukają i ich w tym wyręczyć. 
  • Buciki/skarpetki - u nas buty leżą, do 13ego miesiąca nie miał ani razu na nogach. Preferuję chodzenie boso, więc nie kupujcie rodzicom bucików dla dwumiesięcznego dziecka, za 150 zł, bo pewnie wylądują na dnie szafy. 
  • Kwiaty - być może ktoś wpadnie na taki pomysł. Kwiaty mogą uczulać małą istotkę i mamę, której szaleją hormony. Sprawdzone info. 
  • Nosidła/wózki/leżaczki - tylko i wyłącznie z konsultacją rodziców. Nikt nie lubi, gdy narzuca mu się, w czym ich bobas ma leżeć. To co może spodobać się Tobie, niekoniecznie rodzicom dziecka, a nawet samemu dziecku. 
  • Kosmetyki - rodzice kąpią w sprawdzonych żelach, płynach. Więc jeśli kupujecie, to tylko, gdy wiecie, że tego rodzaju rodzice używają i nie uczula on dziecka. 
  • Pluszaki -  kurzą się i leżą w pokoju. Wystarczy naprawdę kilka sztuk pluszaków - kolejne sprawdzone info. 

Enjoy !


Komentarze