Top 10 kosmetyków dla bobasów

Oliwka, puder, balsamy.. tego jest tyle, że przyszła matka, która kompletuje wyprawkę, może zostawić w tych drogeriach majątek.
Podpowiem co się u nas sprawdziło, a co oddaliśmy innej mamie lub po prostu wylądowało w koszu, tudzież w mojej kosmetyczce...


  1. Płyn do kąpieli 2w1 - my korzystamy z serii Nivea - 500ml / około 15-stu złotych. Jednak teraz też mieliśmy okazję testować allerco - co prawda, nie pieni się tak pięknie jak Nivea, ale też polecamy. Zwłaszcza dla bobasów, które mają problemy z zaczerwienieniami na skórze. 
  2. Mleczko pielęgnacyjne - również Nivea - 200 ml / 11 zł. 
  3. Sudocrem - must have w naszym zestawie!! Co prawda, jako maluch nie miał problemów z odparzeniami od pieluchy, ale za to przy każdym wychodzącym zębie, skóra na pupie jest mocno zaczerwieniona. Warto kupić większe opakowanie. Mnie położna zapewniała, że malutkie mi wystarczy, ale jednak moja intuicja wiedziała lepiej. 
  4. Ziaja na ciemieniuchę - POLECAM! ciemieniucha zeszła po pierwszym użyciu, prawie w całości. Niestety potem mieliśmy nawrót. Płaciłam, za butelkę, coś około 9 zł.
  5. Ziaja krem z filtrem wodoodporny - kolejny must have. W szczególności, że my dużo spacerujemy i  biegamy po słońcu. Bardzo wytrzymały i faktycznie wodoodporny. Kupiony w promocji za 12 zł. 
  6. Octenisept - spray do ran. Sprawdza się zarówno u mamy, jak i dziecka. My psikaliśmy tym pępuszek, tu polecam kupić raczej niewielkie opakowanie. 
  7. Jeśli mowa była o kremie przeciwsłonecznym, to może też warto napisać, że warto zabrać na wakacje ze sobą spray łagodzący oparzenia. Apteki  w miejscowościach typowo wakacyjnych, są mega drogie. Zdarzyło się, że mieli przebitkę 110%. Kupić, zapakować i się nie martwić. 
  8. Spray przeciw komarom - jakikolwiek, byle przeznaczony dla dzieciaków. W szczególności jeśli zamierzacie spacerować nad wodą czy w lasach. My mamy Bross'a. 
  9. Krem bambino - przydaje się przy katarze i obszczypanym nosie. Balsam raczej posiada zbyt rzadką konsystencję. Około 5 zł za średnie opakowanie. Sama go używam jak wychodzę na słońce. 
  10. Może i nie kosmetyki, ale też środki w kategorii ''chemia''. Proszek do prania i płyn do płukania - maluchowi do około roczku, najlepiej prać w tych antyalergicznych proszkach/płynach/kapsułkach. Dopiero później można dorzucić do prania dla dorosłych, jakąś rzecz malucha i zobaczyć czy detergent go nie uczula. U nas od początku Lovela i mimo, że Kacper nie jest uczulony na nasze kapsułki, to i tak uwielbiamy ten zapach. Cena nie jest rewelacyjna, ale póki nie robicie 18 pralek tygodniowo, jak ja, nie zbankrutujecie. Często też jest promocja na Lovelę w Biedronce.

Co się nie sprawdziło, już mówię.
* Oliwka dla dzieci - bardzo wysuszała skórę + plamy na ubrankach.
* Pudry - tego nawet nie kupowaliśmy, bo nam wszyscy odradzali.
* Linomag - też coś a'la sudocrem, tylko z inną konsystencją. Te same zastosowania. Jednak po kilku dniach w ciepłym mieszkaniu, a kremik się rozpłynął (nie było informacji, że trzymać w lodówce). Więc zrezygnowaliśmy z niego.

Enjoy.


Komentarze