Masz dziecko? Miej oczy dookoła głowy.

Będąc małym dzieckiem, mogłam sobie latać po dworze cały dzień.
Nie miało się telefonu przy sobie.
Brudne jabłka prosto z jabłonki - pfff [a ludzie wtedy też pryskali wszystko!].
Obcy facet - siedziało się w takich grupach, że pewnie by nie miał odwagi podejść. 

Teraz?
Nie miałabym odwagi puścić dziecka samopas.

Wczoraj przeglądałam posty na facebooku i natknęłam się na post o dziewczynie, która próbuje podprowadzić komuś dziecko. I to w naszych okolicach!
Kilka tygodni temu widziałam informacje, że w galeriach handlowych, porywacze też lubią czyhać na okazję.
Nie wspomnę o pedofilach, gwałcicielach.
Serio, albo kiedyś się tak o tym nie mówiło, albo teraz ludzie mają sieczkę w głowie.

Dlatego zakupy w galeriach robię sama, a Paweu zostaje z Kacprem na podwórku i kopią piłę.
Dlatego, gdy idę na spacer z Młodym, zawsze zabieram telefon, aby w razie nieprzyjemności, wołać o pomoc tam gdzie trzeba.
Dlatego, na placu zabaw nie spuszczam go ze wzroku.
Dlatego, będzie wiedział, że nieważne jaką głupotę popełni w życiu, ja chcę o tym wiedzieć i zawsze do niego wyciągnę pomocną dłoń.
Dlatego, od najmłodszych lat, będziemy rozmawiać o niebezpieczeństwach, jakie czyhają w Internecie [sam hejt, naiwne nastolatki, które sprowadzają do domu facetów z Internetu, wirusy i kto wie co jeszcze].
Dlatego, będę uczulała, że życie, to nie bajka i że ktoś może go zranić słowem, czynem.
Dlatego, będę pozwalała mu mówić co go boli i on będzie miał pewność, że go nigdy nie wyśmieje. 
Dlatego, u nas nie ma tematów ''tabu''.




Ja zawsze będę stała obok i wyciągała pomocną dłoń. Choćby nie wiem, co się działo.
Nie zawsze pochwalę to co robi, ale nie odwrócę się od niego.
Bądźmy takimi rodzicami, żeby nasze dzieci nigdy nie widziały naszych ''pleców''.
Nawet jeśli to będzie kolejny złapany ''zając'' na trawniku.


Komentarze